„Moja córka jest moją przyjaciółką”, „Cieszę się, że możemy z moim synem pogadać o wszystkim. Jak kumple” – te pozornie niewinne zdania, które niejeden z nas słyszał w rodzinnym domu, a które teraz wypowiada niekiedy do swoich dzieci, niosą ważną informację. Dotyczy ona poważnie zakłóconego porządku w rodzinnych relacjach. 

Ten, kto zna z autopsji złożoność i słodko-gorzki smak bycia traktowanym przez rodzica jak przyjaciel, z pewnością miewa refleksje nad skutkami takiego układu narzuconego nastolatkowi (a czasem już dziecku) przez dorosłego. A część z tych skutków jest nieoczywista.

 

Jolanta Toporowicz objaśnia, z jakiego ????powodu???? rodzice przypisują dziecku rolę, która jest dla niego zbyt trudna, a zarazem… kusząca. Tłumaczy także, jakie są w dorosłym życiu ????konsekwencje???? bycia powiernicą swojej mamy lub kumplem ojca, z którym przy piwku dyskutuje się na przeróżne tematy? 

Czy nastolatek, nawet ten najbystrzejszy, (pozornie) dojrzały i sprawnie poruszający się we współczesnym świecie na pewno jest pełnoprawnym partnerem dorosłych i powinien razem z nimi podejmować kluczowe dla rodziny decyzje? 

Co możemy zrobić, kiedy widzimy, że nasze postępowanie jest właśnie takie, jak to opisane wyżej? Jak porozmawiać z młodym człowiekiem o tym, że i my jesteśmy niedoskonali, czasem się gubimy i szukamy wsparcia nie tam, gdzie to właściwe?

 

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy, podczas której staramy się ukazać pewne subtelności w komunikacji  z nastolatkiem. Ta wiedza może nam pomóc ulepszyć relację z dzieckiem, a przede wszystkim przyjrzeć się sobie – swoim ukrytym, niezaspokojonym potrzebom i pragnieniom????.

Jolanta Toporowicz

Anna Ślubowska

Pin It on Pinterest

Share This