Żyjemy w epoce nazwanej przez Paula Crutzena antropocenem, czyli erą człowieka. Czym ona jest i jakie ma to konsekwencje dla nas wszystkich, od 40 lat pokazuje w swojej twórczości wybitny francuski dziennikarz i fotograf Yann Arthus Bertrand http://www.yannarthusbertrand.org/.
W skali światowej skutki niefrasobliwości i egocentryzmu człowieka można oglądać prawie wszędzie. Stanisław Lem na zadane mu pytanie o refleksje na temat kondycji człowieczeństwa odpowiedział kiedyś: „…ludzkość jest w sytuacji, którą można by porównać do sytuacji człowieka, który wypadł z pięćdziesiątego piętra i zapytany na poziomie trzydziestego „co słychać?” odpowiedział: „jakoś leci”…”
Można by się zastanowić, z jakiego powodu przez tysiąclecia niewiele się zmieniło w tym temacie, dlaczego wciąż jeszcze (pomimo faktów widzianych gołym okiem) nie powoduje to zmiany optyki, myślenia i działania pojedynczego człowieka, grup, narodów, polityków?
Przyjrzyjmy się egocentryzmowi z bliska. Cesze/poziomowi świadomości/, która sama w sobie jest fascynująca, jednocześnie nijak nie mieszcząca się w racjonalnych regułach. Egocentryzm (postawa, a raczej potencjalność człowieka, który funkcjonuje w jego przestrzeni) pretenduje do określania siebie, jako logicznego, niezachwianie posiadającego racjonalne argumenty, uzasadniające egocentryczne wybory.
Objawem egocentryzmu są zazwyczaj fragmentarycznie, bądź całkowicie zablokowane obszary odczuwania uczuć wyższych: bezwarunkowej akceptacji, zainteresowania, ciekawości świata poza sobą, empatii i współczucia przy bardzo dobrym dostępie do wszystkich biologicznie uwarunkowanych emocji. Każdy człowiek, którego świadomość ogranicza się do tej perspektywy ma przekonanie, że jego świat jest jedynym wartym brania pod uwagę punktem odniesienia.
Dzieje się tak, ponieważ w możliwościach percepcji (mentalnej i emocjonalnej) jest to jedyna doświadczana rzeczywistość. W tej perspektywie, wiedza i intelektualna konstatacja, nawet jeśli jest przedmiotem refleksji, nie zostanie wzięta pod uwagę w planach, wyborach ani działaniach.
Perspektywa egocentryzmu powoduje, że ta racjonalna niespójność pomiędzy sposobem „oceniania i wartościowania” rzeczywistości, a rzeczywistymi wyborami i działaniami nie skutkuje wewnętrznym dyskomfortem. Jeśli się zdarzy, że powoduje dyskomfort, szybko zostanie zracjonalizowana oddaniem odpowiedzialności za własne wybory zewnętrznym „decydentom”.
Powody utrzymywania egocentrycznej perspektywy świadomości są różne. Mogą być nimi bolesne doświadczenia dzieciństwa chronione „nieczuciem”, przeżyte i nie odreagowane traumy, rodowa lojalność wobec wykluczonych aspektów w historii przodków, czy wreszcie dominacja „ciemnej strony” człowieka – chciwości, zawiści, pychy i arogancji.
Maszyna nie wie, co jest złe, a co dobre, bo nie czuje. Człowiek z brakiem dostępu do uczuć wyższych podobnie. W egocentrycznej przestrzeni świadomości każdy może zmienić perspektywę postrzegania i w związku z tym odczuwania, zainteresowawszy się światem poza swoim własnym, a w mniej optymistycznym scenariuszu wówczas, kiedy dotkliwie doświadczy konsekwencji swoich wyborów. Może nie będzie jeszcze za późno, by odzyskać dostęp do wartości tego, co dumnie brzmi: CZŁOWIEK.
Wpis do pobrania:
Nasze_ja_w_perspektywie_egocentryzmu_23.08.2019