Grudzień, wraz ze swoim świątecznym nastrojem, sprzyja refleksji nad wartościami, w zgodzie z którymi żyjemy. W każdej pojedynczej chwili stwarzamy jakość naszej codzienności, a w rezultacie też i naszą zewnętrzną rzeczywistość. Decyzje, które podejmujemy są prostą konsekwencją naszych przekonań i przyjętych życiowych „oczywistości”.
Obserwując fakty i nieskuteczność podejmowanych działań, które mają służyć poprawie jakości życia, często trafiamy do miejsca, w którym czujemy wyłącznie bezradność. Zazwyczaj wówczas „poddajemy się” i pozostawiamy temat „życiu” albo wracamy do walki. Podejmujemy spory wysiłek, ciągle poruszając się po realiach w ten sam sposób, bez opamiętania powtarzając ten sam scenariusz w różnych odsłonach. 😊
Ani pozostawienie problemu, ani walka, prócz egocentrycznego zadowolenia z siebie, nie przynosi na dłuższą metę żadnych zmian. Nie może ich przynieść, ponieważ jakość naszego życia i związane z nią wybory są wprost konsekwencją wewnętrznych przekonań, a te wprost wynikają z poziomu świadomości. Nie ma więc, patrząc z tej perspektywy żadnej szansy, żeby z „ziarna pszenicy wyrosło żyto”.
Każde przekonanie, do którego jesteśmy przywiązani zbudowane jest w oparciu o perspektywę naszej tożsamości, filtrującą dostęp do przestrzeni niedualności, nazywanej również bezwarunkową miłością. Przestrzeni, w której nie ma już odczucia „ja”. Przestrzeni, do której doświadczania wszyscy tęsknimy rozumiejąc miłość i szczęście w sposób spójny z naszym poziomem świadomości.
Filtry, które przynosimy na świat, to dziedzictwo, które możemy spożytkować w różny sposób, bo w zależności od ich gęstości (poziomu świadomości) mamy więcej albo mniej możliwości, by rozpraszając je cieszyć się życiem i jego jakością w każdym najdrobniejszym szczególe. Każdy poziom świadomości ma swoją potencjalność do rozumienia i interpretowania życia. Tworzy on przekonania spójne z własnym potencjałem percepcji, wrażliwości i elastyczności. Z każdego poziomu można zrobić krok wyżej, rozpraszając zasłony tego, co uważamy za oczywiste w wizerunkowej zasłonie prawdy na własny temat. Tej chcianej, zazwyczaj namalowanej na wizerunku, tej ciemnej, skrywanej i zaprzeczanej, i tej z ograniczeniami i brakami.
To, co niezależnie od odziedziczonych filtrów jest zawsze stałe i dostępne wszystkim ludziom na świecie, to identyczne reakcje na miłość, bezwarunkową akceptację, życzliwość i takież same wspólne wszystkim ludziom reakcje na kłamstwo, manipulację, wykorzystanie i przemoc.
Te reakcje właśnie, wspólne wszystkim ludziom na świecie, są barometrem na drodze do prawdy – tego, co służy rozpraszaniu filtrów i doświadczaniu bezwarunkowej miłości, i to, co dostępowi do tej przestrzeni szkodzi ściągając w dół i zagęszczając przeszkody. Reakcje na te fundamentalne wartości to pamięć o tym, co jest naszą głęboką istotą stanowiącą o jakości naszej egzystencji. Nienaruszona w doświadczeniu zdolność reagowania na Prawdę.
Wszystkie, bez wyjątku wartości, na których opieramy swoje przekonania i jakość życia można rozumieć w różny sposób, właśnie w zależności od poziomu świadomości.
Przyjrzyjmy się , jak się ma perspektywa poziomów świadomości ego ( J. Toporowicz „(Nie) zwyczajne ja”) do rozumienia i doświadczania pokory. Wartości szczególnie aktualnej przy okazji grudniowych świąt.
Pokora doświadczana na poziomie rozmytym, to bezwolność połączona ze skrajną, uniżoną podległością. Źródłem tej postawy jest silny lęk, bezradność i brak oparcia w sobie, z jednoczesnym poczuciem wyjątkowości, któremu należy się uznanie. Towarzyszy jej chęć przeczekania trudnej sytuacji oraz nadzieja na „wybawienie w nagrodę” za brak reakcji i posłuszeństwo. Alternatywą do tkwienia i bierności będzie skorzystanie z możliwości ucieczki, proponowanej przez kogoś z zewnątrz, obiecującego oczekiwaną gratyfikację. Pokorę na tym poziomie cechuje BIERNOŚĆ i całkowity brak reakcji na zewnętrzne okoliczności, nawet te skrajne. „Oddanie się sile wyższej”
Pokora z poziomu egocentryzmu, to intelektualna deklaracja zgody na rzeczywistość, która staje w opozycji do realizacji własnych celów z jednoczesnym przeżywaniem sprzeciwu, gniewu, oceniania sytuacji.
Jedno się mówi (myśli), co innego się czuje i jest to w konflikcie. Deklaratywnie jest zgoda, w przeżyciu następuje powstrzymywanie się od walki – tolerowanie własnej bezsilności połączone z dyskomfortem i negatywną oceną sytuacji, próby zracjonalizowania zaniechania reakcji. Cechą charakterystyczną jest na tym poziomie przeniesienie odpowiedzialności za uporanie się z sytuacją na zewnątrz. Winni są inni, świat, los, Bóg itp….
W sprawach innych ludzi, spraw, otoczenia itp. w przestrzeni egocentryzmu pokorą nazywamy uczucie ulgi z powodu braku konieczności zajmowania się tym, co nie dotyczy nas samych bezpośrednio. W tym wariancie następuje zwolnienie się odpowiedzialności za cokolwiek, co nie dotyczy doraźnie nas albo naszego najbliższego otoczenia. Pokora na tym poziomie, to oddanie odpowiedzialności za przeszkody i trudne sprawy w ręce losu, innych ludzi i brak reakcji na sytuację. ZANIECHANIE lub WALKA o lepszy świat (oczywiście według swoich najlepszych reguł).
Pokora na poziomie dojrzałym, to doświadczenie głębokiego respektu wobec sił i zjawisk rządzących Życiem, z równoczesnym widzeniem własnych ograniczeń w możliwości ich poznawania i zrozumienia. Cechą charakterystyczną w doświadczaniu pokory z poziomu dojrzałego jest spójność intelektualnego rozumienia, odczuwania i reagowania. W doświadczaniu pokory pojawia się emocjonalna reakcja i szacunek do niej, osoba zareaguje z tego poziomu na sytuację w aktywny sposób, podejmując przeciwdziałanie destrukcyjnej sytuacji, jednocześnie nie uzurpując sobie prawa do zmiany reguł życia. Równolegle będzie odczuwać respekt wobec trudnych sytuacji, których doświadcza. Spróbuje zrozumieć. Wyciągnie wnioski na przyszłość. Cechą charakterystyczną jest AKTYWNA REAKCJA na sytuację bez oceniania.
Wpis do pobrania: