Ktoś coś zaniedbał, nie zareagował na czas, ktoś celowo zniszczył fragment infrastruktury, żeby ratować własny dobytek… Jest powód do gniewu. Są winni.I co teraz? Jak możemy zareagować w obliczu tragedii, nie tylko tych, z którymi mierzą się mieszkańcy południa Polski, ale także tych, które dotykają nas osobiście. Jak przejść przez trudne doświadczenie, by nasze cierpienie i złość nie zostały wykorzystane przez pozbawionych skrupułów ludzi? Kiedy targają nami emocje, łatwo jest przekierować naszą biologiczną agresję i (uzasadnioną, choć nieodreagowaną w bezpieczny sposób) wściekłość na wybrany przez manipulatora cel. Działamy wówczas jak w amoku, a historia pokazuje dobitnie, jak dramatyczne i potężne są skutki takich manipulacji.
Jeśli naprawdę zależy nam na tym, żeby wciąż i wciąż nie powtarzać znanego, tragicznego scenariusza zdarzeń, zastanówmy się, co każdy z nas może zmienić w swoim sposobie reagowania, żeby wyjść poza schemat powtórek. Pamiętajmy jednocześnie, że walka z tymi „złymi” nieuchronnie doprowadzi nas do tego samego, co zawsze, finału. Jolanta Toporowicz przygotowała kilka wskazówek, które pomogą:
- zyskać większą samoświadomość
- utrzymać lub (od)zyskać wewnętrzną równowagę i poczucie wpływu na rzeczywistość
- oprzeć się manipulacji
- godnie, z szacunkiem do własnych emocji i uczuć zareagować adekwatnie na realia.
To wszystko możemy zrobić my – każdy z nas indywidualnie. Realna zmiana rzeczywistości zewnętrznej przebiega zawsze w dwóch etapach: najpierw poprzez bezpieczne odreagowanie nagromadzonych emocji odzyskujemy równowagę wewnętrzną, a następnie (i dopiero z tego poziomu) możemy zareagować adekwatnie do faktów, wolni od prób wykorzystywania naszych niewyrażonych emocji do celów polityków czy innych grup wpływów. Omamieni gniewem, pragnący szybko pozbyć się strachu możemy – nawet jeśli na co dzień uchodzimy za ostoję spokoju – dać się wmanewrować w wydarzenie, w które nigdy byśmy się nie zaangażowali, gdybyśmy odreagowali bezpiecznie nagromadzone emocje.
Takie podejście (odreagowanie, a potem działanie) wprowadza realną zmianę i pozwala zatrzymać eskalację tego, z czym walczymy. Żeby bowiem walczyć, musimy uwierzyć, że nie mamy z tym, przeciwko czemu się buntujemy, nic wspólnego. A tym samym zaprzeczyć prawdzie.
Jeśli każdy z nas przyjmie opisaną wyżej postawę i zacznie wymagać najpierw od siebie, mamy ogromną szansę na to, by zmienić bieg wydarzeń.