Codzienność, zwłaszcza w trudnej sytuacji, to myślenie wokół znanego schematu. W sposób naturalny „wracamy” do tego, co dawało nam kiedyś poczucie bezpieczeństwa. Myślimy w stary sposób, mając nadzieję, że przyniesie to nowe rozwiązania 😊. Kręcąc się wokół schematów ulegamy staremu złudzeniu, że KIEDYŚ BĘDZIE LEPIEJ.

A może by zastanowić się nad nową perspektywą? Pochylić się w inny niż do tej pory punkt odniesienia?

Jak to się dzieje, że z żołędzia wyrasta dorodny dąb, a delikatny migdałowiec kwitnie wiosną na różowo? Skąd wszystko, co żyje „wie” w jakim kierunku ma się rozwijać, żeby urzeczywistnić to, co jest jego naturą? Nie myślimy o tym, bo oddzielamy się od tego, co jest wewnętrznym źródłem naszego życia. Ignorujemy sygnały ze strony uczuć i intuicji, racjonalizujemy swoje wybory i sposoby obchodzenia się z realiami, żeby zgadzały się z fundamentem naszej perspektywy patrzenia na świat i budowały złudzenie decyzyjności, przynoszącej konkretne egocentryczne korzyści. Zdradzamy wewnętrzną prawdę, z którą każdy z nas ma kontakt. Pędzimy „do przodu”, porzucając własny kompas, który zawsze i w każdej chwili pokazuje nam kierunek i drogę.

A gdyby tak, korzystając z bieżącej sytuacji, wsłuchać się w siebie, w swoją prawdziwą, żywą część i rozpocząć nową podróż inaczej niż do tej pory? Zaryzykować życie w zgodzie z wewnętrzną prawdą? Przestać racjonalizować, zaprzeczać, unieważniać to, kim jesteśmy i co podpowiada nam serce?

Zaufać Życiu? Zaryzykować zmianę kierunku z zewnątrz do wewnątrz? „Żeby żyć trzeba mieć wiele odwagi” powiedział Soren Kierkegaard i nie dotyczyło to naszych biologicznych funkcji ani egocentrycznych korzyści. Odwagi do tego, by żyć dostrajając się do tego, co żywe i autentyczne w nas samych, do źródła życia i SPÓJNOŚCI z Jego kierunkiem i prawami

To bardzo trudne, bo przestawia „zwrotnicę” naszego toru w zupełnie nową perspektywę. Tę, która jest nam dana w taki sam sposób, w jaki cała przyroda i cały wszechświat manifestują piękno swojego Źródła. My też możemy być jego manifestacją, jeśli zaryzykujemy utratę złudzenia kontroli na rzecz zaufania wewnętrznej prawdzie dostępnej każdemu z nas. Prawdzie, która pozwoli nam nie tworzyć kakofonii w pięknej symfonii Życia. Grać Muzykę, której kompozytorem jest Źródło naszego życia, a my ze swojej strony możemy się w nią wsłuchiwać i wyrażać w zgodzie ze swoim unikalnym potencjałem. Każdy z nas, jak każdy instrument jest tak samo ważny w wielkiej orkiestrze, którą jesteśmy. Dopóki myślimy, że to my Ją tworzymy i możemy grać jak nam się podoba, nie zważając na resztę, dopóty będziemy wprowadzać chaos i konflikty tworząc karykaturę harmonii i piękna, zamiast cieszyć się doświadczaniem jej wyrażania i współtworzenia. Zaryzykujmy i sprawdźmy, czy warto 😊

Wpis do do pobrania:

Wsluchac_sie_w_zrodlo_Zycia_21.03.2020.pdf

Pin It on Pinterest

Share This