Komunikacja w kontaktach między ludźmi jest podstawowym narzędziem, dzięki któremu przekazujemy sobie informacje, wiedzę, wymieniamy się wrażeniami i uczuciami. Dla większości z nas sposób, w jaki to robimy nie stanowi przedmiotu zainteresowania. Tak się dzieje do momentu, w którym zaczynamy odczuwać jakiś rodzaj dezorientacji. Rejestrujemy treść komunikatu, który do nas dociera i równolegle odczuwamy zakłócenie w jego odbiorze.

Stan dezorientacji komunikacyjnej powstaje wówczas, gdy informacje, które do nas docierają są niespójne. Treść, fakty, których dotyczą i powód ich komunikowania różnią się od siebie. Innym albo dodatkowym powodem odczuwanej dezorientacji są nasze filtry w postaci przekonań. Przyjęte aksjomaty, które nie przewidują innego niż ten dla nas oczywisty powodu przekazywania treści blokują zarejestrowanie sygnałów nieznanej nam rzeczywistości.

Dlaczego tak się dzieje? 

Nasza kultura to prymat racjonalnego sposobu myślenia i opisywania rzeczywistości, który w dużej mierze unieważnił całe obszary naszych ludzkich możliwości w rejestrowaniu i odbieraniu bodźców z otaczającego świata. Dotyczy to również sposobu rejestrowania i interpretowania informacji, która do nas dociera.

Każdy wykształcony w dziedzinie psychologii, socjologii czy podobnych nauk humanistycznych człowiek, posiada WIEDZĘ na temat tego, że komunikacja składa się z wielu składowych i odbywa się na co najmniej kilku płaszczyznach.

Powody przekazywania informacji bywają różne, w zależności od celu, jaki chcemy osiągnąć. Mówimy na przykład po to, żeby przekazać rzeczową informację, wywrzeć na kimś wrażenie; mówimy, żeby uzyskać kreśloną reakcję w słuchaczu itp. Każdy człowiek, który ma możliwość, by przyglądać się jakości komunikacji zauważy różnice w motywacji przekazywania informacji. Może wówczas zainteresować się zarówno tym, co słyszy jak i tym, co czuje, przyjrzeć się faktom i sprawdzić, czy informacja jest spójna.

Na czym polega niespójność? To różnica pomiędzy racjonalną treścią przekazu, a powodem jego nadania. 

Dla przykładu – mówię: „bardzo mi na tobie zależy”, a powodem, dla którego to robię jest uzyskanie twojego poparcia w ważnej dla mnie sprawie. W tym przykładzie powód może być uświadomiony lub nieuświadomiony. W obu przypadkach przez wprawnego odbiorcę zostanie odebrany jako nie do końca przekonujący. Powstanie wątpliwość, co do jego prawdziwości.

Przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy, że podczas mówienia „wysyła” równolegle informację na temat swoich emocji i intencji, które temu towarzyszą. Nie zdaje sobie również na ogół sprawy z tego, że odbiór informacji przepuszcza poprzez filtr swoich sposobów myślenia o świecie, uczuć i nawykowo nabytych oczywistości.

Każdy z nas ma w swoim doświadczeniu sytuacje, w których po „miłej” rozmowie czuł się zmęczony lub poirytowany, czy odczuwał bezradność w obliczu bycia nierozumianym przez słuchacza, pomimo wysiłku włożonego w przekaz.

Fakt, na ile jesteśmy w stanie świadomie odbierać wszystkie sygnały komunikacji w naszą stroną, zależy od poziomu naszej świadomości i wiedzy, którą posiadamy. Czy chcemy, czy nie, odbieramy informacje oraz towarzyszące im sygnały, zarówno te, które są świadome, jak i te nieświadome. Do tej pory nie nauczyliśmy się ufać tej percepcji na tyle, by mieć dostęp do weryfikowania postaw, przekazów i motywacji innych ludzi.

Manipulacja informacją jest cechą charakterystyczną biologicznych strategii w obszarze zdobywania pożywienia i walki między gatunkami. Jest również cechą charakterystyczną wszystkich systemów politycznych, znaną od starożytności. Niczym nowym i niczym nieprzewidywalnym, jeśli przyjrzymy się uważniej jej składowym.

W prostych, międzyludzkich kontaktach tworzymy te same strategie oparte na niespójności. Mamy to wpisane w swoją biologiczną naturę. Kłamiemy i dzięki temu mamy szanse na doraźne zyski kosztem innych ludzi, bez konieczności spotkania się z prawdą na własny temat. Niestety prawa Życia są nienaruszalne – nie uda nam się na dłuższą metę uciec przed ich długofalowymi konsekwencjami.

Może warto się pochylić nad tematem i zainteresować się, w jakiej „grze” informacyjnej bierzemy udział? Może jest to szansa na uświadomienie sobie własnego wkładu w sytuacje, które ponoć nie od nas zależą? Przyjrzyjmy się, co komunikujemy, po co to robimy i na ile spójne jest to z realiami, które można zobaczyć. Jeśli włożymy trochę wysiłku w bycie szczerym ze sobą, mamy szansę wpływać również i na to, co pozornie jest nam obcą rzeczywistością i z czym mentalnie się nie utożsamiamy.

Plik do pobrania:

Zagadki_komunikacji_26.04.2020.pdf

Pin It on Pinterest

Share This