Szok, przedłużająca się opresja i zmęczenie perspektywą przedłużającego się straszenia koszmarnymi scenariuszami powoduje, że skłonni jesteśmy przyjąć każde „gotowe rozwiązanie”, by wreszcie udręka się skończyła…
Kryzys, w którym przyszło nam żyć jest, jak każda taka okoliczność, czasem zmian. Czasem, w którym wyraźnie widać, że dotychczas przyjęta za oczywistą formuła skończyła się. Czy sobie tego życzymy, czy nie, bierzemy w tej zmianie udział i wbrew powszechnemu przekonaniu, mamy na jej jakość bezpośredni wpływ.
Zamęt, strach, sprzeczne informacje, powszechnie powstające absurdalne sytuacje nijak nie pasują do znanego nam porządku, który mamy jeszcze ciągle nadzieję, że powróci. Ostatkiem sił trzymamy się stabilizującej nas dotąd iluzji.
Kilkunastomiesięczny chaos jednak rozwija się i coraz trudniej w nim zachować równowagę, utrzymać swój własny balans. W czasach dobrobytu materialnego i bytowego zapomnieliśmy, że wszystko jest w ciągłym ruchu, i po każdym wzroście następuje destrukcja, by stworzyć miejsce na odrodzenie i kolejny, być może bogatszy wzrost. Zewnętrzne punkty oparcia rozpadają się jak domki z kart odsłaniając bezlitośnie realia, w jakich żyjemy, zostajemy bezradni wobec faktów, które przez długi czas pomijaliśmy i lekceważyliśmy. Doświadczamy konsekwencji naszych zaniedbań i płacimy rachunek za niefrasobliwość i wygodę. Wszyscy, bez wyjątków.
Żyliśmy z pogrążoną w letargu naszą ludzką mądrością i przypisaną każdemu człowiekowi zdolnością do rozróżniania prawdziwych wartości od zachcianek i pokus. Zaniedbaliśmy naszą ludzką kondycję, w której nadal drzemie nasza prawdziwa moc tworzenia i życia w zgodzie z prawami Universum.
Uczestnicząc w procesie destrukcji starego porządku, poza świadomością, że czas się pożegnać ze starym światem, stajemy na progu nowego paradygmatu. Samo Życie upomniało się o szacunek do swoich praw. Być może właśnie ten fakt pozwoli nam się obudzić i włączyć w jego nurt dostrajając się do uniwersalnych wartości i wewnętrznego azymutu odpornego na zewnętrzne zawirowania i próby manipulacji.
To, co ważne, (poza świadomością w jakim miejscu się znajdujemy), to wiedza jak „pozbierać” poszarpane części naszej psychiki i jak sobie radzić w bieżącej sytuacji, by powoli odbudowywać to, co nazywam spójnością pomiędzy przeczuciem, uczuciami, myśleniem i działaniem. Jestem bowiem przekonana, że właśnie to jest nasza człowiecza droga do jakościowej zmiany naszego życia w obecnej sytuacji.
Nasz proces poznania składa się z wielu elementów, z których dominującymi są:
-intuicja ( przeczucie co jest prawdziwe, a co fałszywe), -emocje i uczucia ( które są reakcją na sytuacje zewnętrzne i przyjęte aksjomaty). Emocje mamy wszyscy takie same, uczucia są warunkowane naszym doświadczeniem i potencjałem), -intelektualny ogląd sytuacji, który buduje na podstawie doświadczonych wrażeń i poznanych racjonalnie faktów określoną narrację, ściśle zależną od poziomu świadomości, w którego polu się znajdujemy.
Jak widać, określony światopogląd jest wynikiem kombinacji tych co najmniej kilku elementów i w zależności od tego , na ile niespójne ze sobą będą poszczególne składowe, będziemy popadać w wewnętrzną nierównowagę i chaos. O ile na fakty trudno położyć zasłonę, o tyle grając na emocjach i unieważniając intuicję można sprawić, że ich interpretacja może i zazwyczaj jest nawet skrajnie różna. Wszyscy widzimy to w obecnej sytuacji. Potencjał do utrzymania stabilności wewnętrznej jest wprost zależny od tej właśnie spójności: intuicja-uczucia-myślenie -działanie. W takiej kolejności, nie na odwrót. Możemy zacząć od zaraz i zadbać o swoje poczucie godności jasność oceny sytuacji:
- Odroczyć podjęcie decyzji i zadbać, by ochłonąć z reakcji emocjonalnej, która nas destabilizuje.
- Zadbać o odreagowanie emocji i uczuć, dać im prawo do wybrzmienia ( bezpiecznie wyrażonej ekspresji), zadbać o to, by znaleźć wsparcie i zrozumienie (to b. ważne)
- Oddzielić realne FAKTY od ich interpretacji
- Zweryfikować spójność pomiędzy samymi faktami, a ich interpretacją
- Przyjrzeć się suchym faktom i sprawdzić jaką są informacją
- Zareagować w zgodzie ze sobą.
Podstawowa samoświadomość i wiedza, co się z nami dzieje i jak się obchodzić ze swoimi lękami i reakcjami na rzeczywistość jest podstawą naszego zdrowia psychicznego i kondycji fizycznej. System odpornościowy naszego organizmu jest wprost zależny od naszej równowagi w tym obszarze.