Temat poziomów świadomości jest dziś dla wielu osób interesujących się rozwojem osobistym i duchowym obowiązkowym przystankiem w drodze ku lepszemu życiu. Często niestety traktowany jest powierzchownie lub/i czysto użytkowo – ot, kolejne zagadnienie, z którym trzeba się zaznajomić: przeczytać książkę, przemyśleć i… pójść dalej. Rzecz w tym, że jeśli zatrzymamy się na etapie rozumowej analizy tematu, owszem, pójdziemy dalej, ale najczęściej tą samą, co przed lekturą, drogą. Oznacza to, że pozbawimy się szansy na doświadczenie prawdziwej zmiany, której przecież pragniemy.
Czy czytanie o operacji serca, a nawet zapamiętanie każdego szczegółu jej przebiegu jest tym samym, co jej przeprowadzenie i doświadczenie każdego drżenia dłoni, zawahania, niepokoju, gdy któryś z etapów przebiega nie tak, jak zaplanowano? Czy czytanie o radości człowieka, który czuje się rozumiany przez bliską osobą, przyjęty ze swoimi wadami i zaletami, jest tym samym, co doświadczenie takiej akceptacji? Czy czytanie o poziomach świadomości jest równoznaczne z ich przekraczaniem? Oczywiście nie.
Nabywanie wiedzy w tradycyjny sposób, do którego przywykliśmy, angażuje głównie umysł – czytamy o poziomach świadomości, analizujemy zagadnienie, zadajemy sobie pytania, tworzymy na dany temat własne koncepcje. A potem kolejne koncepcje. Myślimy intensywnie, rozmawiamy o poziomach świadomości. Tymczasem nasze życie pozostaje nienaruszone tym, czego się (w teorii) nauczyliśmy…
Jak w takim razie możemy zyskać dostęp do wiedzy spoza umysłu, tej, która niesie prawdziwą ulgę i spokój? Jak dostrzec nieznane i nieoczekiwane perspektywy, możliwości niedostępne z poziomu rozumu? I jaki pierwszy krok w kierunku REALNEJ zmiany w życiu wykonać każdy z nas już teraz, by się przekonać, jak się czujemy z tym nowym sposobem doświadczania?
Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w kolejnym podcaście autorstwa Jolanty Toporowicz. Serdecznie zachęcamy do jego wysłuchania i wdrożenia zawartych w nim wskazówek.